Na 10 lat więzienia skazał Sąd Rejonowy w Słupsku Piotra G., który napadał na gospodarstwa rolne i okradał je z profesjonalnego sprzętu rolniczego, w tym z ciągników wartych kilkaset złotych za sztukę. Oprócz Piotra G. sąd skazał pozostałych członków zbrojnego gangu. Robert K. został skazany na 7 lat, Wojciech B. - na 2 i 8 miesięcy, Roman B. - na półtora roku, Andrzej L. - na 2 i pół, a Karol K. i Janina B. otrzymali kary w zawieszeniu.
?Grupa, którą dowodził Piotr G. pustoszyła gospodarstwa rolnicze w województwie zachodniopomorskim. W swoim procederze posługiwali się także bronią palną terroryzując właścicieli maszyn. Grupę rozpracowało Centralne Biuro Śledcze. Złodzieje wpadli w 2005 roku, bo jeden z ciągników próbowali sprzedać na aukcji internetowej (pisaliśmy o tym obszernie w "Dzienniku Sławieńskim" - red.). Także wtedy odzyskano cztery, ważące po kilka ton ciągniki marek John Deere i New Holland o wartości 1,2 miliona złotych. Sprzęt rolniczy został odnaleziony na terenie województwa pomorskiego w różnych gospodarstwach. Zatrzymano także ich właścicieli. Jak wynika z ustaleń policjantów, rolnicy doskonale wiedzieli, że ciągniki, które użytkują pochodzą z kradzieży. Aresztowano czterech dzierżawców ogromnych gospodarstw rolnych, którzy zlecali kradzież maszyn innych rolników oraz zajmowali się paserstwem. Jak ustaliła prokuratura w toku śledztwa w gangu działali zleceniodawcy kradzieży: bracia Wojciech i Roman B., którzy dzierżawili ziemię od Agencji Nieruchomości Rolnych w pobliżu Słupska, Bytowa, Lęborka i Kartuz, Karol K. - dzierżawca z gminy Czarna Dąbrówka i Andrzej L. z powiatu lęborskiego. Najbardziej spektakularną kradzieżą ciągników była ta z jesieni 2003 roku w Kępicach i zimy 2004 w Nowym Żytniku (gm. Malechowo). Tam złodzieje obezwładnili dozorcę pilnującego gospodarstwa, nałożyli jemu worek na głowę, związali sznurkiem i grozili śmiercią. Słupski wyrok jednak nie zakończył sprawy. W kradzieże i paserkę na Pomorzu było zamieszanych w sumie 18 osób, w calej Polsce - około 40.?- Za napady, kradzież mienia znacznej wartości i fałszowanie dokumentów przed sądem odpowiadali rolnicy, bezrobotni, ślusarz, kierowcy, mechanicy samochodowi - wyjaśnia Tomasz Walendziak, szef wydziału śledztw Prokuratury Okręgowej. - Kilka spraw, które wyodrębniliśmy do innych postępowań trafiło do sądów w Polsce. Inne zostały w Słupsku. ?Część z oskarżonych dobrowolnie poddała się karze zaraz po sporządzeniu aktu oskarżenia, a inni poszli na współpracę z organami ścigania w zamian z niższe wyroki. Kolejne wyroki jednak będą zapadać już poza Słupskiem, ponieważ macki doskonale zorganizowanej grupy sięgały nie tylko na Pomrze.?
Michał Probierz o Ekstraklasie i Euro
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?