Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

14. Sprzątanie Brzegów Parsęty z talentami na scenie i średniowiecznymi rybakami serwującymi sielawę

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
To było Wielkie Sprzątanie Parsęty z historią w tle. Nad rzeką rozbili namiot średniowieczni rybacy
To było Wielkie Sprzątanie Parsęty z historią w tle. Nad rzeką rozbili namiot średniowieczni rybacy Iwona Marciniak
Kilkaset osób po raz czternasty spotkało się w weekend nad Parsętą, przy moście między Pustarami, a Ząbrowem. Posprzątali brzegi rzeki, okoliczne łąki i las. To tradycja, którą zapoczątkowało spisanie Porozumienia dla Parsęty. Jego sygnatariuszami był prywatny biznes, ekolodzy, samorządowcy, szkoły i organizacje społeczne.

Nim podpisano Porozumienie, firma Troton z Ząbrowa, eksportująca na cały świat materiały konserwacji karoserii, zaproponowała najstarszemu klubowi ekologicznemu w Polsce - Klubowi Gaja z Bielska Białej, symboliczną adopcję Parsęty. Klub Gaja program takich adopcji realizował wtedy od kilku lat, ale po raz pierwszy jego partnerem stał się biznes. Trzy lata później The Green Spider Network, sieć organizacji wspieranych przez Komisję Europejską uznała akcję Zaadoptuj rzekę, za jeden z pięciu najlepszych projektów ekologicznych w Europie.

Śmieci coraz mniej

Tym razem zebrali niepełny kontener tego co zaśmiecało okolicę: - Głównie puszki, plastikowe butelki, trochę szkła - wyliczały panie z zespołu śpiewaczego Podlotki, które jak zwykle pojawiły się nad Parsętą by najpierw zebrać śmieci, a potem dać koncert podczas wieńczącej akcję wielkiej biesiady z występami lokalnych i regionalnych talentów.

- No zdecydowanie jest mniej tych śmieci - uznały zgodnie mieszkające tuż obok i od początku biorące udział w akcji dwie siostry: 83 - letnia Leokadia Olszak i trzy lata młodsza Teresa Istoczak z córką Jolanta Wronką. - Ludzie się uczą, dbają, ale dalej zdarzają się tacy, co specjalnie do lasu pojadą, albo przy drodze worki ze śmieciami zostawią.
- Czas zleciał jak z bicza trzasł. W przyszłym roku mamy 15 - lecie - zauważył Jan Wołejszo, prezes firmy Troton. - Śmieci coraz mniej. Parsęta robi się coraz piękniejsza, a i świadomość wszystkich nas zdecydowanie się zmieniła. Widać to po tym, jak kupujemy żywność, czytamy etykiety, dokonujemy wyboru czy zjeść rybę z jeziora, czy z Bałtyku. Przy okazji warto zrobić sobie przerwę w tym wszechobecnym pędzie. W takim miejscu jak tereny nad Parsętą człowiek się restartuje, tu się odpoczywa.
Ale prezes dobrze wie, że nie zawsze było to możliwe: - Pamiętam wielką opnę traktora znalezioną w czasie sprzątania. Toczyły ją trzy osoby, a i tak nie bardzo sobie radziły. Wyciągano lodówkę, nawet syrenkę - mowa o samochodzie - z naszej rzeki - mówi. - Wiele się zmieniło na korzyść, ale nadal zdarzają się sytuacje, które leżą u podstaw np. zaśmiecania lasów. Ostatnio mocno poruszyła mnie taka sytuacja: warsztat, do którego jedzie się z oponami kupionymi w internecie, nie chce utylizować tych starych. Robią to pod warunkiem, że kupi się u nich. Co więc zrobi pewnie większość kierowców? Część pewnie do niedawna paliłaby nimi w piecu, inni wywożą do lasu.

Szczęśliwi posiadacze skarbu

- Naturalna Parsęta to prawdziwy skarb - dodaje Jacek Bożek z Klubu Gaja. - Zwłaszcza wobec pomysłów regulowania rzek, robienia z nich po prostu kanałów. To bardzo niebezpieczne, bo klimat naprawdę się zmienia, czekają nas susze i deszcze nawalne. Taka dzika rzeka to skarb - powtarza. - Powinniśmy ją nie tylko sprzątać, ale i dbać o to by pozostała niezmieniona dla kolejnych pokoleń.

Po sprzątaniu - biesiada

Tradycyjnie, sprzątanie zakończyła biesiada - darmowy poczęstunek przy grillu i napojach. Gwoździem programu były występy utalentowanych dorosłych i dzieci, z rewelacyjnymi uczniami szkoły baletowej i zespołem taekwondo Ap Chagi z Robunia włącznie. Było puszczanie wielkich baniek mydlanych i malowanie twarzy (lub zmywalnych tatuaży). Wyjątkowa atrakcja czekała nad rzeką: średniowieczna chata rybacka rekonstruktorów historii, z narzędziami do połowów "z epoki", pieczonym nad ogniskiem leszczami, płotkami i sielawą oraz serwowaną z na pysznym chlebie pastą z dorsza.
W sprzątaniu biorą udział uczniowie i nauczyciele z okolicznych szkół, niezawodni strażacy z OSP, członkowie Straży Rybackiej, lokalnych klubów wędkarskich itd. Jedną z większych atrakcji jest przejażdżka Parsętą.
Tradycją imprezy jest nagroda Przyjaciela Parsęty. W tym roku trafiła do Ligi Morskiej i Rzecznej w Kołobrzegu. Statuetkę odebrał Marek Padjas.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kolobrzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto