Bliżej budowy nowego schroniska w Kołobrzegu. Radni dali zielone światło

Miejsce wybrane przez magistrat pod nowe schronisko, znajduje się między ogródkami działkowymi, na wysokości ul. VI Dywizji Piechoty.

Część działkowców już ostro zaprotestowała, w obawie przede wszystkim o hałas, który ich zdaniem będzie zakłócał korzystanie z ogródków. - To jedyne miejsce w granicach miasta, na którym może powstać to schronisko – przekonywały prezydent Anna Mieczkowska i jej zastępczyni Ewa Pełechata. Zwlekać nie można, bo wreszcie są pieniądze na budowę. 3,6 mln zł zdobył dla Kołobrzegu poseł PiS Czesław Hoc. To nie wystarczyło to, by radni klubu PiS poparli projekt uchwały: - Wstrzymamy się od głosu. Niech to będzie nasza żółta kartka dla pani prezydent – mówił Maciej Bejnarowicz. Żółta kartka za brak szerokich konsultacji społecznych.

Ani prawicy, ani też m.in. Jacka Woźniaka z klubu Radni Niezależni, nie przekonywały twierdzenia, że konsultacje będą gdy powstanie projekt i że są też wpisane w procedurę planistyczną. Prezydentki usłyszały też zarzut, że nie szukały miejsca w sąsiednich gminach. O głosowanie za lokalizacją między działkami prosiły przedstawicielki środowisk prozwierzęcych. Przypominały, że w starym, w dziurawej blaszanej hali zimą psy zamarzają, a latem się gotują. W zbudowanym według nowoczesnych standardów i nowych technologii, z pojedynczymi boksami, zwierzęta będą spokojne. Lokalizacja w mieście ułatwi też dostęp dla wolontariuszy, na których szeroko otwierają się nowe schroniska. O nie zbijanie kapitału politycznego na fałszywym wyobrażeniu protestujących na temat nowoczesnego schroniska apelował m.in. Bogdan Błaszczyk z Kołobrzeskich Razem.

Radna Izabela Zielińska wniosła o wycofanie uchwał z porządku obrad, ale nie zyskała większości. Ostatecznie,
po gorącej dyskusji, uchwały przeszły. Przeciw zagłosowała tylko radna Renata Brączyk. za Było 14 radnych, pięcioro wstrzymało się od głosu.