- Pierwszy raz trafia do nas bociek, który prawie w ogóle nie boi się człowieka - mówi nam Barbara Patruś. - Jest dość duży, spokojny. Mimo to, nasz kontakt staramy się ograniczać do minimum, żeby nie przywiązywać go zanadto do siebie. Ma przecież odzyskać siły i wiosną przyszłego roku odlecieć.
Lekarz weterynarii, który obejrzał Kubę, zauważył, że w jednym skrzydle ptaka brakuje lotek. Nie ma szans wzbić się do lotu. Na odrośnięcie lotek potrzeba czasu. Prawdopodobnie bociek stracił je gdy podczas szlifowania umiejętności wylądował niefortunnie w żywopłocie mieszkańców Stramnicy w gminie Kołobrzeg. Ci zaopiekowali się niespodziewanym gościem, a potem przekazali go pod opiekę fundacji.
Przyzwolenie na pobyt boćków w ptaszarni państwa Patrusiów dała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Kuba mieszka więc z 21 - letnim gąsiorem Balbisiem i 8 - letnim Kaczorkiem. Ptaki żyją w dobrej komitywie. Pani Basia i jej mąż dbają o specjalną dietę boćka, który zajada małe, słodkowodne rybki, rozdrobnione skrzydełka drobiowe z kością (pokruszone na drobne kości, ułatwiają boćkowi trawienie), jajka na twardo.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?