Marek Śmierzyński, mecenas reprezentujący warszawską spółkę TMM Investment Trust, pojawił się na posiedzeniu komisji skarg, wniosków i petycji kołobrzeskiej Rady Miasta. Bo to tu trafił jego wniosek o zmianę w planie zagospodarowania przestrzennego, która umożliwiłaby mu budowę na należącej do spółki działce, budynku o wysokości do 60 m. Taka wysokość oznacza ok. 20 kondygnacji. Gdyby miasto na to przystało, byłby to obiekt wyższy np. od 40 -metrowego sanatorium Arka Medical Spa.
Inwestor stawia żądania, występując z pozycji poszkodowanego przez, jak podkreśla, urzędniczy błąd. Chodzi o rozbieżność zapisów w akcie notarialnym zakupu miejskiej działki i w załączniku graficznym dołączonym do planu zagospodarowania przestrzennego. Akt notarialny mówił o prawie do 25 procent zabudowy nadmorskiej działki, a mapka wskazywała 16 procent.
Ta historia rozpoczęła się w 2012 r. i jest już w tej sprawie orzeczenie sądów dwóch instancji, korzystne dla inwestora, który miał wznieść na swojej działce tzw. Pałac Zdrojowy. Oba orzeczenia potwierdzały nieprawidłowości, ale Naczelny Sąd Administracyjny odmówił inwestorowi prawa do wzniesienia na działce budowli wyższej niż 20 metrów, bo taki zapis do dziś obowiązuje w planie zagospodarowania. TMM Investment Trust jednak nie odpuszcza.
Na posiedzeniu komisji skarg, wniosków i petycji, gdzie trafił marcowy wniosek o 60 – metrową inwestycję, Marek Śmierzyński zaskoczył zebranych oświadczeniem:
- Chcemy zbudować przyzwoity obiekt, jak to zakładaliśmy od początku. Uwzględniając oczekiwania mieszkańców, analizując działkę ponownie, postanowiliśmy zmodyfikować nasz wniosek i zabudowę obniżyć do 40 m n.p.m., ponieważ obiekt tej wysokości (60 – metrowy – przyp. Red.) byłby za duży dla tej działki. Mówiąc o 40 m, a mamy na myśli budowę trzydziestoparometrowego, 9 - kondygnacyjnego obiektu. 40 m bierze się z liczenia wysokośći budynku od poziomu morza.
Po tych słowach odręcznie zmienił na oczach radnych treść złożonego wniosku. - To nie jest żądanie ani szantaż – podkreślał kilkukrotnie. Ale też mówił: -Wyczerpaliśmy na tym etapie wszystkie możliwości polubownego załatwienia sprawy. Odrzucenie wniosku przez radę, będzie skutkowało wystąpieniem ze stosownym pozwem do sądu o odszkodowanie.
Magistrat reprezentowała zastępca prezydenta do spraw gospodarczych Ewa Pełechata: - Obniżenie nawet do 40 m n.p.m, nie wpływa na treść odpowiedzi jakiej udzieliła już prezydent Anna Mieczkowska – powiedziała. A odpowiedź była negatywna. - Bo zgodnie z decyzją ministra obrony narodowej, w strefie A obowiązuje zakaz wznoszenia obiektów, których wysokość przekracza 30 m n.p.m.
Tłumaczyła, że obiekty takie jak 40 – metrowa Arka Medical Spa, powstały zanim MON wprowadził swoje przepisy, związane ze strefą ochronną i m.in. działaniem radarów. Powoływała się na opinie w podobnych sprawach, które docierały do Kołobrzegu z Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego. A to z nim magistrat jest zobowiązany jest uzgadniać dokumenty planistyczne dla nadmorskich inwestycji.
Marek Śmierzyński obstawał, by jednak wszcząć procedurę planistyczną dla inwestora i poczekać na opinie wojska: - Zdarzają się odstępstwa – mówił. Przekonywał, że jeśli potwierdzą się przewidywania magistratu, TTM Investment Trust podporządkuje się i odstąpi od roszczeń.
Nie przekonał do siebie większości radnych komisji. Tylko jedna osoba, przewodniczący Jacek Kalinowski (PiS), zagłosował za przyjęciem wniosku: - Jestem za polubownym załatwieniem tej sprawy i ostatecznym jej zamknięciem, zwłaszcza, że cała ta sytuacja nie przynosi miastu chluby.
Teraz projekt uchwały o odrzuceniu wniosku inwestora trafi pod obrady Rady Miasta.
Marek Jakubiak o wywiadzie posłanki Urszuli Zielińskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?