Cmentarz w Kołobrzegu zamknięty - a markety otwarte! - mówią rozgoryczeni sprzedawcy kwiatów i zniczy

Piątkowa decyzja rządu o zamknięciu cmentarzy sprawiła, że chwilę po komunikacie, na cmentarzu w Kołobrzegu zrobiło się tłoczno. W sobotę wejścia były już zamknięte, przy jednej z nich zastaliśmy ochroniarzy. Około godz. 10 przed główną bramą pojawiły się znicze, ktoś postawił kwiaty. - Jak można przekazywać taką informację w ostatnim momencie? - mówił nam jeden ze zirytowanych sprzedawców. Rozmawialiśmy z nim jeszcze przed decyzją prezydent Anny Mieczkowskiej o odkupieniu przez miasto chryzantem. Udało mu się sprzedać dwie donice chryzantem małżeństwu, które kupiło kwiaty właśnie po to, żeby wesprzeć handlowców. Młoda kobieta kupiła wiązankę: - Mam już wszystko, będzie dodatkowa. Może trochę w ten sposób pomogę. Położę ją na grobie później.