Związek Sybiraków zrzesza polskich byłych zesłańców w głąb Związku Radzieckiego i ich potomków. Stara się uzyskiwać dla nich renty, emerytury i uprawnienia kombatanckie. Dba o pamięć zmarłych i poległych zesłańców. Prowadzi działalność charytatywną. Pomaga też Polakom mieszkającym na terenie byłego ZSRR. Powstał w 1928 r., ale po wybuchu II wojny światowej musiał zawiesić działalność. W tym roku jest 80. rocznica wybuchu tej wojny i deportacji obywateli polskich ziem wschodnich w głąb ZSSR. Wśród nich 35% stanowiły dzieci. Co trzecie nie wróciło do kraju, a te, którym się udało, mają dziś powyżej 80 lat. Wiele z tych osób jest teraz w Związku Sybiraków. W czasach PRL-u bano się mówić, że było się na przymusowym zesłaniu. Dopiero, gdy komunizm upadł, Związek Sybiraków się reaktywował i zawiązano Koła Terenowe.
Prezes zarządu Koła Terenowego w Kołobrzegu, Wanda Przybylska przyznaje, że jej ojciec zginął w Katyniu, a ona i jej najbliższa rodzina byli przesiedleni z Kresów na Syberię. Na zesłaniu spędzili 6 lat. Do Polski - do Gryfic - ściągnęli ich krewni w 1946 roku. Ona sama w 1959 r. przeprowadziła się do Kołobrzegu. Prezesem koła jest od 17 lat. Obecnie sama ma blisko 85.
Koło liczy coraz mniej osób – 86, z czego większość, z racji wieku, jest leżąca. Mimo to Wanda Przybylska zapewnia: - Nie poddajemy się i sami jeszcze działamy. Jak nas nie będzie pozostaną po nas pomniki, które będą pełniły rolę edukacyjną. Chcemy, żeby prawda o Sybirze i naszych tragicznych przeżyciach nie zaginęła. Na szczęście też wielu młodych chce działać w organizacji i nam pomagać.
Prezes kołobrzeskiego koła uczyła języka rosyjskiego. - Czujemy ogromną nienawiść do systemu, który nas skrzywdził, ale nie do języka i ludzi – mówi. Dodaje, że ma nadal wielu przyjaciół w Rosji, którzy mają takie same poglądy jak ona.
Z Sybirakami współpracują inne organizacje, w tym „Solidarność”. Jej członek, Jadwiga Maj, wspomina: - W latach 90. jako pierwsi sprowadziliśmy do Polski na wakacje grupę dzieci polskich przesiedleńców, którzy mieszkają w Kazachstanie. Później zrobili to Sybiracy i Akcja Katolicka. Te dzieci czują się Polakami, ale nie znają polskiego i naszej kultury. Dlatego ich tego uczyliśmy.
Z kolei Wanda Przybylska dodaje: - Mieliśmy wiele nieprzyjemności, bo sprowadzaliśmy dzieci komunistów, ale nie słuchaliśmy krytyki i robiliśmy swoje.
Oficjalne zakończenie obchodów 30. rocznicy powstania Koła Terenowego Sybiraków będzie dopiero we wrześniu, przy okazji III Zjazdu Integracyjnego Sybiraków, gdzie swój wykład będzie miał Jan Staniszewski, autor książki „Syberyjski Gawrosz”.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?