Donald Tusk objeżdża zachodniopomorskie. Zajrzał i do Kołobrzegu

Wcześniej spotkał się z częścią tutejszych działaczy PO, a potem na placu składowym Miejskiej Energetyki Cieplnej z dziennikarzami. Spotkania z mieszkańcami nie było, ale jak ustaliliśmy nieoficjalnie, na takie ma przyjechać we wrześniu. Jak się dowiedzieliśmy, szef PO miał być też w czwartek na cmentarzu, przy grobie kołobrzeskiego posła PO Sebastiana Karpiniuka, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

Konferencję zorganizowano na placu składowym MEC-u, z topniejącą hałdą miału węglowego w tle. To jeszcze węgiel za ok. 300 zł za tonę, wskazywał lider PO. Zdobyty z trudem kolejny transport, przyjedzie z Australii i będzie kosztował już 1,5 tys. zł za tonę. Donald Tusk mówił m.in. o rychłej drastycznej podwyżce cen wody w kranie i kaloryferach, która stanie się symbolem "dramatu milionów ludzi ubożejących z tygodnia na tydzień, coraz większych kłopotów samorządu". Zapowiedział, że będzie wspierał apele płynące „stąd do władz”, by podjęto jak najszybsze decyzje o skutecznej regulacji rynku węgla: - Rząd musi też przemyśleć w jaki sposób ulżyć tego typu przedsiębiorstwom, bo wtedy można też ulżyć odbiorcom energii, przez regulowaną obniżkę cen gazu. (…)

W rządzonym przez PO mieście, na terenie miejskiej spółki, gorzkich słów lidera formacji pod adresem rządów PiS, jak łatwo było się spodziewać, padło więcej. Pytania dziennikarzy dotyczyły też m.in. wysokich cen paliwa i inflacji, o które winą również obarczał rządzących. Potem dodał: - W sumie to nieważne jak ja oceniam politykę rządu i NBP w sprawie inflacji. O wiele ważniejsze jest to, jak to ocenia każda polska rodzina. Dzisiaj wszędzie w domach Polacy łapią się za głowę gdy patrzą na cenę energię i raty kredytów.