Budowa morskich farm wiatrowych na Bałtyku została wpisana do Krajowego Programu Odbudowy. Plan zagospodarowania przestrzennego polskiej części Bałtyku wskazuje dwie strefy, w których w ciągu najbliższych lat mogą powstawać farmy wiatrowe. Pierwsze koncesje już wydano. W grudniu w Ustce podpisano wstępną umową dzierżawy gruntów portowych, na których inwestor stworzy swoją bazę serwisową dla pierwszej farmy wiatrowej, która powinna zacząć działać w 2025 roku, funkcjonując przez 25 – 30 lat. Taka baza to mocny impuls rozwojowy dla portu, zatrudnienie dla kilkudziesięciu osób i obecność w porcie kilku obsługujących je jednostek. Ale też konieczne do poniesienia nakłady, by przystosować port do wymogów funkcjonowania jako bazy.
Farmy wiatrowe między Kołobrzegiem, a Bornholmem, mają powstać na kolejnym etapie zagospodarowywania Bałtyku na potrzeby produkcji zielonej energii. Zainteresowanych koncesjami przybywa. Ostatnio trzy nowe wnioski złożył Orlen. – Mamy 6 -7 lat – tłumaczy prezes Lijewski – Trzeba więc już teraz myśleć o modernizacjach, które sprawią, że gdy nadejdzie pora, będziemy gotowi. Chciałbym już dzisiaj, żeby województwo zachodniopomorskie miało jasno określony model, które z naszych portów wezmą udział w serwisowaniu farm wiatrowych i na nich się skupiły, identyfikując ich słabe punkty, zadanie do wykonania i środki jakie trzeba będzie ponieść. W porównaniu do województwa pomorskiego mamy komfort czasu. Ale ten czas płynie.
Jak tłumaczy prezes, Kołobrzeg ma wiele atutów. Jest miejsce, w którym można zlokalizować bazę. Port już teraz mógłby przyjmować specjalistyczne jednostki serwisowe. Są też na terenie portu kutry rybackie, które brały już udział w projekcie budowy rurociągu Nord Stream (to siedem kutrów), przeszły już audyty, mają certyfikaty i mogłyby brać udział w procesie serwisowania farm wiatrowych. - Mamy infrastrukturę, skomunikowany port – obwodnicę, drogę ekspresową, połączenie kolejowe , lotnisko w Goleniowie. Infrastrukturalnie jesteśmy prawie gotowi.
Ale to nie wszystko, bo przy okazji budowy farm wiatrowych kołobrzeski port mógłby usunąć najważniejszą blokadę dalszego rozwoju. Chodzi o ograniczony tonaż. Teraz do portu mogą zawijać jednostki o długości do 100 m, 15 m szerokie, o zanurzeniu ok.5 m. – A my opracowaliśmy analizę nawigacyjną, która wskazuje na możliwość zawijania do Portu Kołobrzeg większych jednostek, o długości 130 m, 20m szerokości i 7,5 m zanurzenia, - tłumaczy prezes. Ile pieniędzy pochłonęłaby taka modernizacja? Jak słyszymy – ok. 50 mln zł. Wystarczyłoby na przesunięcie czterech dalb przy zachodnim falochronie, budowę dodatkowej dalby przy obrotnicy portu i przebudowę starego nabrzeża Marynarki Wojennej, konieczną dla bezpiecznego pogłębienia kanału portowego. - Gdyby znalazły się na to pieniądze, zrobilibyśmy ogromny krok na przód –mówi prezes.
Zdaniem prezesa największą korzyść z planowanych zmian odniesie miasto i region, bo np. powstanie bazy do obsługi farm wiatrowych, wymusi obecność przeszkolonej, wykwalifikowanej kadry. Na tym może skorzystać np. Politechnika Koszalińska kształcąc specjalistów, nawet nasze średnie szkoły zawodowe.- Osiągniemy efekt miastotwórczy – mówi prezes.- Korzyści odniesie nasza stocznia i wiele innych przedsiębiorstw. Widzę w tym szansę na budowę drugiej obok turystyki „nogi”, dla rozwoju gospodarczego Kołobrzegu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?