Inwestycja w Kołobrzegu za ponad 56 mln zł - przyczółki wiaduktu prawie gotowe. Będą utrudnienia

Chodzi o odcinek długości blisko 1500 metrów. - Roboty postępują planowo - mówi rzecznik Mateusz Grzeszczuk, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Szczecinie. - Przyczółki wiaduktu są już zabetonowane. W czerwcu lub lipcu będą montowane belki na wiadukcie. Powoli budowany jest nasyp. Na tym pierwszym odcinku, od węzła Kołobrzeg Wschód do ronda Karuzela, kładzione jest kruszywo. Większe utrudnienia nastąpią dopiero po wakacjach, gdy będą robione włączenia w ronda.

Teoretycznie pierwsze, poważniejsze zakłócenia w ruchu na równoległej i coraz bardziej zatłoczonej DK 11, pojawia się przy montażu wspomnianych betonowych belek na przyczółkach. - Ale to prace, które wykonywane są w godzinach nocnych i wiążą się z krótkotrwałym wstrzymaniem ruchu, najprawdopodobniej nie dłuższym niż trwającym jeden dzień.

W sierpniu ubiegłego roku uroczyście podpisywano z PORR Polska umowę na wykonanie tej inwestycji. Termin końcowy wskazany w dokumencie, to kwiecień 2024. Od Mateusza Grzeszczuka usłyszeliśmy, że na razie nic nie wskazuje na to, by miał być zagrożony.

Jeśli tak się stanie, to wjazd i wyjazd z miasta przez węzeł Kołobrzeg wschód będzie się odbywał zdecydowanie bardziej płynniej. Ostatecznie "odkorkowanie" wjazdu do tej części miasta, wymaga jednak realizacji jeszcze jednej inwestycji, tym razem prowadzonej przez Zachodniopomorski Zarząd Dróg wojewódzkich w Koszalinie. Chodzi o odcinek między Rondem Jerzego Patana, a Rondem Solidarności (to Droga Wojewódzka 163).

Projekt zakłada dobudowę drugiej jezdni, remont i przebudowę nawierzchni, która dziś znajduje się w fatalnym stanie i budowę nowego mostu nad Stramniczką. Droga ma mieć cztery pasy jezdni, ciągi pieszo - rowerowe itd. Prace mogą się rozpocząć jeszcze w tym roku, ale raczej trudno zakładać, że mogłyby się zakończyć przed przyszłorocznym sezonem.