Kołobrzeg chce być za sześć lat Europejską Stolicą Kultury

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Jedną z osób, które zaangażowały się w ambitny, miejski projekt, jest Elżbieta Cherezińska, ceniona autorka powieści historycznych, mieszkająca pod Kołobrzegiem
Jedną z osób, które zaangażowały się w ambitny, miejski projekt, jest Elżbieta Cherezińska, ceniona autorka powieści historycznych, mieszkająca pod Kołobrzegiem Materiały prasowe
Kołobrzeg będzie się ubiegał o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029 roku. Na udowodnienie, że na niego zasługuje, ma sześć lat. Miasto czeka rywalizacja z wieloma miastami z kraju i z zagranicy.

Europejska Stolica Kultury to prestiżowy tytuł przyznawany na rok przez Unię Europejską. W Polsce, instytucją odpowiedzialną za proces wyłaniania laureata jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W 2029 roku kulturalnymi stolicami zostaną dwa miasta – jedno z Polski, drugie ze Szwecji. Rywalizacja o tytuł będzie zacięta, bo jego posiadanie niesie ze sobą korzyści nie tylko kulturalne i społeczne czy infrastrukturalne, ale także bardzo wymierne – finansowe - zwycięskie miasto otrzymuje m.in. nagrodę im. Meliny Mercouri, która wynosi obecnie 1,5 mln euro.

- Podjęłam ze swoim zespołem decyzję o naszym ubieganiu się o ten tytuł nie dlatego, że jesteśmy najważniejszym ośrodkiem kulturalnym w Europie – mówiła we wtorek podczas spotkania w Marinie Solnej prezydent Kołobrzegu Anna Mieczkowska. - Uważam, że Kołobrzeg z naszą ponad 1000 – letnią wielokulturową historią, osadzoną mocno w europejskim dziedzictwie kultury, miasto port, otwarte od wieków na przybyszów, miasto twierdza, miasto hanzeatyckie, uzdrowiskowe, wreszcie miasto regeneracji, znalazło się w takim miejscu, w którym ten wyjątkowy projekt może doprowadzić do zmian społecznych. (...)We współczesnym świecie, tak bardzo dotkniętym wydarzeniami ostatnich lat: pandemią, wojną podziałami, politycznymi, jak nigdy dotąd potrzebujemy wspólnoty zbudowanej na wartościach. Nowego impulsu do działania, regeneracji ciała, ducha, relacji i tożsamości. Nowego spojrzenia na nasze otoczenie i na ludzi, którzy żyją blisko nas. Jest refleksją nad tym skąd przyszliśmy i dokąd podążamy.

Okazuje się, że by zostać Europejską Stolica Kultury nie trzeba być wielomilionową metropolią. Bo jak informowali we wtorek zaangażowani w projekt urzędnicy i zaproszeni goście, po tytuł coraz częściej sięgają małe miasta, wykorzystujące kulturę do tworzenia nowych, lokalnych więzi. Do tej pory tylko Kraków i Wrocław, jako reprezentanci Polski zdobyli ten tytuł. W tym roku ESK są aż trzy miasta: Veszprem na Węgrzech, Eleusis w Grecji (liczy zaledwie 25 tys. mieszkańców) i Timisoara w Rumunii.

Na wtorkowe spotkanie zaproszono ponad setkę gości, przedstawicieli kołobrzeskiej kultury – bardzo młodych oraz tych, którzy od dawna cieszą się uznaniem. Wśród tych ostatnich była np. Elżbieta Cherezińska, ceniona przez krytyków i historyków autorka powieści historycznych. Przypominając wyjątkowość, 600 – letnią historię, ale i otwartość na przybyszów Księstwa Pomorskiego, którego jesteśmy spadkobiercami, przytoczyła przysłowie: historię piszą zwycięzcy. - Jest prawdziwe, ale go nie znoszę – powiedziała. - Bo przez to, wiele historii zafałszowano. Chciałabym je odwrócić: osiągnijmy zwycięstwo, ale nie przeciwko komuś, tylko po prostu, dla nas, dla Pomorza, dla Kołobrzegu, który zawsze był jego perłą.

W projekt już zaangażowali się m.in. Artur Burszta założyciel Biura Literackiego, Michał Merczyński występujący w roli eksperta, także aktor Tomasz Karolak, który jako syn zawodowego żołnierza, dzieciństwo spędził w Ustroniu Morskim. Wśród ambasadorów przedsięwzięcia jest też lider zespołu Raz Dwa Trzy Adam Nowak, Katarzyna Koperkiewicz, wokalistka i inicjatorka projektu Kołobrzeskie neony, a także Adam Frankiewicz z Regionalnego Centrum Kultury. Ale również Krystyna Gawlik, prezes Klubu Pioniera, bo także seniorzy zostali zaproszeni do współpracy. - W tym gronie znajdą się nie tylko ludzie kultury i sztuki ale też sportowcy, wybitni naukowcy, przedstawiciele mediów, działacze społeczni – mówił Artur Burszta. Wszystkie nazwiska ogłosimy w czasie Dni Kołobrzegu (koniec maja – przyp. Red.)

Do końca września miasto musi złożyć 60 – stronicową aplikację. Mają się w niej znaleźć także obywatelskie pomysły, akcje i wydarzenia organizowane przez np. organizacje pozarządowe.

Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na kolobrzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie