- To ogólnodostępny parking - mówi Chris Crosby, który od lat mieszka w Kołobrzegu. Volkswagena Vanagona z 1984 roku przywiózł z USA. - To był klasyk. Zadbany, sprawny. Samochód z duszą. Rok temu objechałem nim z kolegą Bałtyk. W Kołobrzegu zawsze parkowałem w tym samym miejscu.
Jak mówi nasz rozmówca, w USA, auto z tego rocznika, w podobnym stanie kosztuje ok. 12 tys. dolarów. Zgodnie z zaleceniami, właściciel auta zgłosił się do miasta i czekał. W odpowiedzi, która nadeszła z Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta, wyczytał, że nie dopatrzono się „podstaw do przypisania Ubezpieczającemu zawinionego naruszenia ciążących na nim obowiązków”, bo „drzewo zewnętrznie nie wykazywało oznak chorobowych”, a „w toku postępowania likwidacyjnego nie wpłynęły dokumenty, które potwierdzałyby zły stan zdrowotny drzewa przed zdarzeniem i dają podstawę do uznania, że jego powalenie można było przewidzieć, a Jednostka działając z wymaganą starannością powinna była temu zapobiec”. Zdarzenia miało charakter losowy, a o nadejściu silnego wiatru magistrat uprzedzał w komunikatach.
Drugi z poszkodowanych, mieszkaniec tego samego bloku przy ul. Zygmuntowskiej, którego "renówka" również mocno ucierpiała (m.in. wgnieciona pokrywa silnika, zbita szyba czołowa), otrzymał dokument podobnej treści: „zaistniałe zdarzenie przybrało charakter ponadprzeciętnego, którego skutkom nie można było skutecznie przeciwdziałać czy też zapobiec”. - To proszę spojrzeć na zdjęcia tej topoli tuż po tym, gdy runęła na nasze samochody - mówi właściciel auta i pokazuje prośbę grupy mieszkańców bloku z grudnia 2011 r., o wycinkę dwóch topól rosnących blisko bloku i przechylających się niebezpiecznie podczas silnych wiatrów, w stronę budynku i parkingu: " istnieje poważne niebezpieczeństwo i zagrożenie spowodowane wiatrami sztormowymi - do poważnego uszkodzenia budynku i okien oraz samochodów na parkingu." Wtedy, po oględzinach, miasto wycięło jedno z drzew, ocalała właśnie ta, która za sprawą Sabiny w końcu sama padła.
Obaj właściciele aut zapowiadają, że nie odpuszczą. - Szykuję wniosek do sądu, to tak nie może się skończyć - mówi Cris Crosby.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?