Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto weźmie Camping Baltic w Kołobrzegu? Zamieszanie z 9-letnią dzierżawą

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
widok z latarni morskiej
widok z latarni morskiej Iwona Marciniak
Co dalej z Campingiem Baltic w Kołobrzegu? Magistrat przygotował projekt uchwały zezwalającej na kolejną, 9-cio letnią dzierżawę. Ale pojawił się ktoś, kto także ma pomysł na miejski grunt i proponuje duże pieniądze.

Sprawa jest pilna, bo dzierżawa wygasa z początkiem nowego roku. A chodzi o duży kemping doskonale znany nie tylko wielbicielom caravaningu, ale i letnikom korzystającym z tutejszych domków letniskowych i oczywiście pola namiotowego. Teren jest miejski, położony blisko plaży, po sąsiedzku z parkiem nadmorskim. Od 1995 r. dzierżawi go kołobrzeżanin. Miasto nie miało zastrzeżeń do wywiązywania się przez niego z umowy. Dzierżawca od lat inwestuje w rozwój prowadzonego obiektu, co widać gołym okiem, co również doceniają zarówno letnicy jak i branża, przyznając Campingowi Baltic co roku czołowe miejsca w Polsce wśród kempingów tej kategorii (powyżej 450 miejsc). Faktury dokumentujące inwestycje wpływały przez lata do miasta, opiewając łącznie na blisko 3 mln zł, co wraz z kwotą czynszu daje rocznie ok. 550 tys. zł.

Jak tłumaczy nam Michał Kujaczyński, rzecznik prezydent Anny Mieczkowskiej, w połowie roku dzierżawca zgłosił gotowość kontynuacji dzierżawy i pewnie wszystko potoczyłoby się tak, jak toczyło przez ostatnie lata, gdyby chwilę później swojej oferty nie złożył przedsiębiorca z Ustronia Morskiego, prowadzący tam działalność o podobnym profilu. Zaproponował czynsz wysokości 250 tys. zł rocznie. - Pani prezydent zleciła więc wykonanie operatu, który wskazałby minimalną kwotę czynszu – mówi Michał Kujaczyński. Po miesiącach pracy nad dokumentem, operat wskazał na ok. 300 tys. zł rocznie. Prezydent Mieczkowska przygotowała więc wspomniany projekt uchwały, przedłużający dotychczasową dzierżawę ale z czynszem z operatu. Wtedy, w grudniu, przedsiębiorca z Ustronia Morskiego „rzucił na stół” jeszcze wyższą stawkę – 400 tys. zł.

Projekt trafił komisji rady i rozgorzała dyskusja. Urzędnicy przypomnieli historie przetargów, które teoretycznie przebiegły świetnie, bo wysokimi sumami, ale które kończyły się rozwiązywaniem umów, bo albo sami dzierżawcy nie byli w stanie sprostać obowiązkom i rezygnowali, albo miasto zrywało umowę. - Czuję pewien niesmak, bo z jednej strony rozumiem, że są argumenty przemawiające za przedłużenie tej dzierżawy i nie są to tylko argumenty stricte natury finansowej – mówi Maciej Bejnarowicz, przewodniczący kubu radnych PiS. - Ale gdyby jednak opierać się o tylko na finansach, czyli dbałości o interes gminy, co powinno być główną wytyczną podejmowanych przez nas decyzji, to bezwzględnie należałoby rozpisać przetarg. Dałby nam szansę uzyskania największych dochodów, po konkurencyjnej walce między przedsiębiorcami. Mógłby z niej wyjść zwycięsko obecny dzierżawca. Temat nie jest prosty, ale ja optowałem raczej za przetargiem. Z pełną świadomością dokonać obecnego dzierżawcy i szacunkiem dla niego.

Maciej Bejnarowicz skrytykował prezydent Mieczkowską za zwlekanie do ostatniej chwili i nie poinformowanie wcześniej radnych o problemie, który można byłoby omówić wcześniej. Rozwiązanie, które można określić jako tymczasowe, zaproponował Dariusz Zawadzki z proprezydenckiego klubu Kołobrzescy Razem. Chodzi o podpisanie z obecnym dzierżawcą nowej umowy na rok. Ze stawką wyliczoną w oparciu o nowy operat.

W środę sesja Rady Miasta. To wtedy powinno nastąpić rozstrzygnięcie dalszych losów Campingu Baltic.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kolobrzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto