Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łotysze z Waffen-SS wśród obrońców Kołobrzegu - pisze dr Łukasz Gładysiak

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Łotewscy SS-mani maszerują przez Rygę, jesień 1943 r. Dla wielu z nich walki u boku niemieckiego sojusznika zakończyły się w rejonie Kołobrzegu
Łotewscy SS-mani maszerują przez Rygę, jesień 1943 r. Dla wielu z nich walki u boku niemieckiego sojusznika zakończyły się w rejonie Kołobrzegu Fot. Bundesarchiv
Wśród kilkutysięcznej załogi Festung Kolberg nie zabrakło zagranicznych sojuszników III Rzeszy. Wśród nich byli łotewscy SS-mani.

Łotysze byli jednym z pierwszych narodów, który w formalny sposób rozpoczął współpracę z Niemcami po inwazji Wehrmachtu na ZSRR latem 1941 r. Dla władz w Rydze, pojawienie się w kraju armii III Rzeszy oznaczało wyzwolenie spod okupacji radzieckiej, naturalnym stało się zatem, że należy wysiłek wymierzony przeciwko państwu Stalina za wszelką cenę wspierać. W 1943 r., pod egidą SS utworzono Legion Łotewski, a następnie – Łotewską Brygadę SS. Ostatecznie, w roku następnym, całość zebrano pod szyldem 15. Dywizji Grenadierów SS, w historiografii niekiedy błędnie nazywanej „Lettland”. Gdy latem 1944 r. Armia Czerwona ponownie wkroczyła na terytorium Łotwy, zgrupowanie to wycofano do Prus Wschodnich, skąd rozpoczęło odwrót ku granicy z Pomorzem i północną Wielkopolską.

W styczniu 1945 r. łotewscy SS-mani znaleźli się w Nakle nad Notecią. Po walkach o miasto wycofano ich w stronę Jastrowia. Po drodze uczestniczyli w działaniach przeciwko żołnierzom 1. Armii Wojska Polskiego między innymi w Złotowie. Część Łotyszy wzięła udział w obronie Podgajów, gdzie wraz z towarzyszami broni z holenderskiego pułku SS, prawdopodobnie dokonali oni zbrodni na kilkudziesięciu polskich jeńcach wojennych. Na początku lutego, 15. Dywizja Grenadierów SS wyruszyła w stronę Lędyczka i Okonka, przekraczając granice dzisiejszego powiatu szczecineckiego. Tam nastąpiła ostateczna dekompozycja jednostki; spośród pierwotnych 16 tys. żołnierzy ją tworzących, zdolnych do walki było około 2,6 tys. Rozdzielono ich między dwie pułkowe grupy bojowe, od nazwisk dowódców określone jako Janums oraz Viksne. Wsparły je dwa niespełna 300-osobowe bataliony: saperów i fizylierów. Jak wynika z zachowanych raportów przesyłanych do sztabu broniącej Pomorza Grupy Armii „Wisła”, łotewskie oddziały cierpiały na znaczne niedobory w wyposażeniu oraz uzbrojeniu. Brakowało też pojazdów, a nawet wozów konnych. W tym krytycznym momencie na czele jednostki stanął weteran I wojny światowej, SS-Oberfuehrer Karl Burk. Gdy Armia Czerwona zajęła Biały Bór i ruszyła w stronę Bobolic, rozpoczął się łotewski przemarsz na północny-zachód; grupa grenadierów ruszyła też w stronę Trójmiasta.

W jaki sposób żołnierzy łotewskich zaangażowano w walki w Kołobrzegu nie wiadomo. Podstawowy problem związany z ustaleniem dokładnego przebiegu ich działań nad ujściem Parsęty stanowi brak źródeł oraz bariera językowa związana ze skąpym materiałem archiwalnym. Nie mniej jednak pewnym jest, że z okolic leżącej niedaleko Szczecinka miejscowości Spore, do Festung Kolberg skierowano grupę żołnierzy 15. batalionu saperów SS oraz służb tyłowych dywizji. Fakt zasilenia Łotyszami załogi Twierdzy potwierdza także fotografia wykonana przez żołnierza 4. Dywizji Piechoty im. Jana Kilińskiego, Józefa Rybickiego prawdopodobnie w okolicach portu, 17 marca 1945 r. Przedstawia ona poległego podoficera SS, na którego kurtce mundurowej naszyta jest charakterystyczna patka z jednym z symboli 15. Dywizji Grenadierów SS – płomieniem. Wspomnienia polskich weteranów walk o miasto wskazują ponadto, że żołnierze tej formacji uczestniczyli między innymi w krwawych bojach o rzeźnię miejską.

Oprócz udziału żołnierzy łotewskich w samej bitwie, przed rozpoczęciem oblężenia pod Kołobrzegiem znalazła się też inna grupa przedstawicieli tej narodowości. Wiemy o tym dzięki wydanym w roku 2009 wspomnieniom Waffen-Rottenfuehrera Mintautsa Blosfeldsa z 5. kompanii 15. batalionu saperów SS. Formacja ta, prowadzona przez Waffen-Obersturmbannfuehrera Teodorsa Brige, na początku 1945 r. wycofana została z Kościerzyny, skąd koleją przez Bytów dotarła do Polanowa. 1 lutego, piechotą, SS-mani wsparci grupą funkcjonariuszy niemieckiej straży granicznej, dotarli do Koszalina skąd po kilkugodzinnej przerwie, kierując się najprawdopodobniej wzdłuż obecnej drogi krajowej nr 11, wyruszyli w stronę największego środkowopomorskiego portu. Po 16-godzinnym marszu Łotysze znaleźli się w okolicy Ustronia Morskiego; tam, skręcając na południowy-zachód przeszli prawdopodobnie niedaleko Dygowa. Postój w miejscowych gospodarstwach w następujący sposób wspominał Mintauts Blosfelds: „gospodyni bardzo łaskawa, jedzenia mamy w bród. Na śniadanie kiełbasa, chleb, konfitury, gorące tłuste mleko. Na obiad mięso, ziemniaki, sos, kiszona kapusta, żurawiny. Zebraliśmy siedemdziesiąt marek i z pewnym trudem nakłoniliśmy ją do przyjęcia pieniędzy. Mogliśmy się wygodnie wyspać, odpocząć, dojść do siebie”.

Choć Łotyszy na pewno wykorzystano podczas budowania polowych umocnień, akurat ta ich grupa w skład garnizonu Twierdzy nie weszła. Stało się tak za sprawą sprzeciwu Teodorsa Brige, który nie chciał angażować swych podkomendnych w, według niego, skazane na porażkę boje uliczne. 13 lutego 1945 r. oddział, którym dowodził dotarł na kołobrzeski dworzec kolejowy, skąd pociągiem ruszył w stronę Trzebiatowa i Nowogardu.
Losy łotewskich SS-manów w ostatnich tygodniach II wojny światowej układały się różnie. Część złożyła broń walcząc w Gdańsku, inni brali udział w dramatycznym wyłamaniu z kotła niechorskiego. Ślady po ich pobycie cyklicznie znajdowane są też w innych częściach Pomorza. „Kołobrzeska” grupa Teodorsa Brige zdołała dotrzeć pod Lubekę, gdzie poddała się żołnierzom amerykańskim. W większości przypadków o tym, co dalej dziać się miało z Łotyszami decydowali jednak Rosjanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kolobrzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto