Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O tym jak bóbr dotarł pod nadmorską smażalnię i całkiem opadł z sił (zdjęcia, film)

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Moment umieszczania bobra w klatce
Moment umieszczania bobra w klatce Iwona Marciniak
W środę rano mieszkańcy posesji przy ul. Jedności Narodowej odkryli, że pod kioskiem - smażalnią usytuowaną przy ulicy, leży sporych rozmiarów brunatne zwierzę. Pierwsze skojarzenie - pies. Ale jedno spojrzenie więcej, rzut oka na charakterystyczny ogon wystarczyły: to był sporych rozmiarów bóbr.

Zwierzę wcisnęło się w kąt, stuliło i zamarło, od czasu do czasu głęboko zaczerpując powietrza. Mieszkańcy przynieśli mu wodę, ale nawet nie drgnął. Zaalarmowali Straż Miejską, potem już po południu, fundację Ogon do Góry. Wszyscy spotkali się przy bobrze po południu. Nawet nie zmienił pozycji. By sprawdzić w jakiej jest kondycji, trzeba było wezwać pracownika schroniska. Ten fachowo użył chwytaka i okazał się, że bóbr ma jeszcze sporo sił. Trafił do klatki, w niej do samochodu i dalej nad rzekę.Godnie przemaszerował do wody, zanurzył się i zaczął pić. Zakręcił się parę razy i spokojnie odpłynął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kolobrzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto