Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kuracjusz miał koronawirusa, zmarł w szpitalu (aktualizacja). Rodzina zawiadamia prokuraturę

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Ośrodek Sanatoryjno - Wczasowy w Kołobrzegu został zamknięty. Jeden z kuracjuszy, który w piątek zgłosił się do sanatoryjnego lekarza z niepokojącymi objawami, trafi do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niego koronawirusa. Niestety w sobotę zmarł. W sanatorium w Kołobrzegu przebywał od dwóch tygodni. Podobnie jak blisko 200 pozostałych kuracjuszy.

Niestety w ośrodku Posejdon realizuje się scenariusz, którego tak obawiali się właściciele oraz szefowie tutejszych obiektów wypoczynkowych i sanatoriów, gdy w maju przygotowywali się do przyjęcia gości. - Kuracjusz zgłosił się do naszego lekarza w piątek - mówi Mariusz Ławro, prezes zarządu Posejdona. - W związku z niepokojącymi objawami, nasz lekarz skierował go do szpitala. Tam zdiagnozowano u niego koronawirusa.

W niedzielę pacjent zmarł. Kołobrzeski sanepid zdecydował, że objęciu kwarantanną mają być objęci wszyscy kuracjusze - blisko 200 osób. Część z nich, dysponująca własnym transportem jeszcze w sobotę opuściła ośrodek i wróciła do domów, gdzie muszą odbyć kwarantannę. - Kuracjusze nie mogący wyjechać własnym transportem, zostały skierowane do odbywania kwarantanny w obiektach wyznaczonych przez sztab kryzysowy.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że 40 - osobowa grupa trafiła do izolatorium w ośrodku Hol - Tur w Podczelu. Są pod opieką lekarską. Kwarantanna czeka też cały personel Posejdona z prezesem włącznie.

- Robimy wszystko żeby te pobyty były bezpieczne, ale niestety, dziś dynamika zakażeń koronawirusem jest tak duża, że taka sytuacja może spotkać każdego z nas, bez względu na to, co robimy - powiedział nam Mariusz Ławro.

Posejdon został zamknięty. W poniedziałek rozpoczęła się dezynfekcja ośrodka.

Aktualizacja

Po naszej publikacji skontaktowała się z nami rodzina zmarłego kuracjusza, 82 - latka z Poznania. Jego bliscy zawiadomili prokuraturę o nieprawidłowościach, jakie ich zdaniem mogły mieć miejsce w szpitalu w Kołobrzegu, a potem także w Koszalinie, na oddziale zakaźnym, dokąd ostatecznie w piątek wieczorem trafił starszy mężczyzna. Podejrzewają, że to nie koronawirus doprowadził do jego do śmierci (mężczyzna miał czuć się nieźle, nie miał gorączki), a fakt, że skierowany w piątek do szpitala na rentgen z powodu podejrzenia o zapalenie płuc, po pozytywnym wyniku pierwszego testu, trafił na 8 godzin do szpitalnej izolatki. Jak słyszymy, został zamknięty w pomieszczeniu bez dostępu do toalety, nie otrzymawszy nic do picia i jedzenia. - Kontaktował się ze mną przez telefon - mówi nam córka mężczyzny. - Czuł się nieźle, ale był zestresowany. Dostał tylko tlen, tzw. wąsy. Mówił, że jest mu zimno. Zadzwoniłam na oddział prosząc o gorącą herbatę dla taty i zaopiekowanie się nim, ale usłyszałam, że ojciec nie jest pacjentem szpitala, znajduje się w miejscu przechodnim i czeka na transport. Miałam się o niego nie martwić.

Jak słyszymy, na prośbę córki mężczyźnie umożliwiono skorzystanie z toalety. Miał też dostać do jedzenia leguminę, ale bał się już jeść, żeby znów nie musieć prosić o dostęp do WC. Jak słyszymy od córki, między godz. 20-21 wyjechał do Koszalina. Stamtąd dzwonił zadowolony, zarówno z kontaktu z lekarzami i pielęgniarkami, jak i z pokoju do którego trafił. Nie musiał korzystać z tlenu, tym bardziej z respiratora. Był w dobrym nastroju, w sobotę również kontaktował się z rodziną. W niedzielę rano zmarł. Drugi wynik testu pobranego w kołobrzeskim szpitalu, który dotarł do Koszalina był pozytywny. - Ale nawet od lekarki prowadzącej ojca usłyszałam, że "tak się nie umiera na COVID" - mówi córka mężczyzny. - Stąd nasze podejrzenie, że do śmierci taty bardziej przyczynił się brak odpowiedniej opieki w kołobrzeskim szpitalu, być może jego odwodnienie, co w przypadku osoby przyjmującej leki na rozrzedzenie krwi może być groźne. Dlatego chcemy żeby tę sprawę zbadała prokuratura. Chcemy by przeprowadzono sekcję zwłok naszego taty - słyszymy. Rodzina oczekuje, że prokuratura przyjrzy się też pobytowi 82 - latka w koszalińskim szpitalu. - Chodzi o to czy był objęty właściwym monitoringiem - słyszymy.
Do sprawy wrócimy jutro. Mamy nadzieję, że otrzymamy wtedy stanowisko szpitali w Kołobrzegu i Koszalinie.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kolobrzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto