- Jeszcze nie opadł przysłowiowy kurz bitewny po zakończonym sukcesem, II Festiwalu „Budzistowo – dawny Kołobrzeg”, a już światło dzienne ujrzały dwa wyjątkowe znaleziska – napisali w komunikacie pracownicy Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. - Niemal w miejscu realizacji wydarzenia, skądinąd na terenie dawnego, kołobrzeskiego podgrodzia, pod koniec sierpnia prowadzone były badania powierzchniowe. Członkowie blisko współpracującej z MOP Grupy Eksploracyjno-Poszukiwawczej „Parsęta” odnaleźli w warstwach ziemi zdjętych podczas budowy miejsca rekreacji przy ul. Kasztanowej w Budzistowie, wiele interesujących artefaktów, w tym 21 monet. Najciekawszymi z nich są dwie monety datowane właśnie na okres wczesnego średniowiecza – bite przez cesarzy Ottona II (okres panowania: 973-983 r.) oraz Ottona III (996-1002 r.). Oba zabytki w najbliższych dniach trafią do zbiorów kołobrzeskiego muzeum.
Prezentacja części monet nastąpiła we wtorek przed kołobrzeskim muzeum. To tu pojawili się muzealnicy z dyrektorem MOP Aleksandrem Ostaszem na czele i Jan Orliński, prezes Grupy Parsęta. - Pracowaliśmy tylko przez dwa dni, po cztery godziny – zaznaczył. - Pierwszego dnia sześć osób, drugiego osiem. Najciekawsze okazały się monety: srebrny denar Ottona II z około 925 roku, również srebrny denar krzyżowy z przełomu X/XI w., dwa brakteaty guziczkowe, srebrne z XIII, XIV wieku, denar pomorski przebity na własne potrzeby przez któregoś z władców z XV wieku, szerf miedziany z Hamburga z XV-XVI wieku.To cały przekrój historii.
Oprócz monet poszukiwacze znaleźli i zabezpieczyli przedmioty codziennego użytku: fragmenty ceramicznych fajek, guziki kontuszowe, kulki muszkietowe. Co można byłoby znaleźć, gdyby poszukiwania trwały dłużej? Albo gdyby wojewódzki konserwator zabytków nie wyłączył z działań „Parsęty”stanowiska archeologicznego położonego centralnie, zarezerwowanego do specjalistycznych badań archeologicznych? - Pięknie pomyśleć co wydarzyłoby się, gdybyśmy śladem prof. Mariana Rębkowskiego przystąpili do badań terenowych na terenie Budzistowa – powiedział Łukasz Gładysiak z MOP. - Będziemy zabiegać o to, żeby takie badania się odbyły.
Muzealnik podkreślał: - Nawet te skromne badania potwierdzają, że w miejscu, o którym opowiadamy, w autentycznej lokalizacji podgrodzia, faktycznie tętniło życie. - To nie są może najcenniejsze monety na świecie, choć mamy tu denar pomorski, który być może jest absolutnym unikatem. Dla nas istotnie jest datowanie tych monet, które łączymy z szerszym kontekstem historycznym.
Jaka była wartość najstarszych monet? - Nie jest to skarb – tłumaczył Łukasz Gładysiak. - Nie kupilibyśmy za to wioski, ani domu, ani prawdopodobnie krowy. To była moneta powszechnego obrotu.
Grupa Parsęta od kilku lat ściśle współpracuje z MOP. We wtorek dyrektor Aleksander Ostasz dziękował poszukiwaczom za ich czas i zaangażowanie. Wprawdzie to konserwator zabytków zdecyduje ostatecznie dokąd trafią znalezione zabytki, ale jest duża szansa, że pozostaną w Kołobrzegu. - Liczymy, że w końcu zainteresujemy kogoś faktem, że każde wykopanie dołka w Kołobrzegu wiąże się z odkryciem lub uszkodzeniem jakiegoś znaleziska – mówił też Jan Orliński. - Dlatego chętnie bralibyśmy udział w pracach poprzedzających inwestycje. Niestety poza strefą ochrony archeologicznej, w której przeprowadzenie badań czy nadzór archeologiczny są obowiązkowe, mało kto z inwestorów interesuje się tym, co zawiera ziemia, którą wykopują, przekopują i wywożą, tak naprawdę zafałszowując historię.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?