Ta historia wydarzyła się w czwartek w Kołobrzegu. Telefon, który odebrała kołobrzeżanka brzmiał tak dramatycznie, że przejęta seniorka dała się omamić. Uwierzyła, że sprawa jest pilna, okoliczności wypadku (wymyślonego przez oszustów) wyjątkowo tragiczne, a załamany wnuk w wielkiej potrzebie. 25 tysięcy oszczędności przekazała "posłańcowi", przysłanemu przez rzekomą żonę wnuka. Wszystko działo się szybko i w wielkich emocjach. Dopiero telefon oszukanej kobiety do rodziny i pytania o to, co dalej dzieje się w sprawie, uświadomił jej, że stała się ofiarą bezwzględnych oszustów.
To był wyjątkowy czwartek, bo jak informował sierż. szt. Daniel Kolasiński z KPP w Kołobrzegu, tego dnia na komendę zgłosiło się kilkanaście osób, głównie mieszkańców gminy Ustronie Morskie i Dygowa, które odebrały podobne telefony. Scenariusz był zwykle taki sam, różnił się drobnymi szczegółami. Żadna z tych osób, które zaalarmowały policję nie dała się podejść oszustom.
Po czwartkowym "ataku" w Kołobrzegu i powiecie kołobrzeskim, zgłoszenia ucichły. Niestety wszystko wskazuje na to, że przestępcy przemieścili się dalej.
Policjanci nieustająco apelują już nie tylko do samych seniorów, ale i do ich rodzin, sąsiadów, znajomych: - Proszę uświadamiać, że oszuści potrafią być bardzo przebiegli, świetnie manipulują starszymi osobami, ich dramatyczne telefony mogą brzmieć wiarygodnie, ale trzeba zachować czujność, sprawdzić, skontaktować samodzielnie z rodziną - tłumaczy Daniel Kolasiński. - A o podejrzanym telefonie natychmiast zawiadomić policję.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?