Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śnięte ryby w rzece Czerwonej. Strażacy z OSP Dobrzyca napowietrzali wodę

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Napowietrzanie rzeki Czerwonej przez strażaków OSP Dobrzyca
Napowietrzanie rzeki Czerwonej przez strażaków OSP Dobrzyca OSP Dobrzyca
Trwa ustalanie przyczyn katastrofy ekologicznej na Odrze, ale nie tylko ona ucierpiała tego lata. Kilka dni temu dużą liczbę śniętych ryb zaobserwowano w niewielkiej rzece Czerwonej na pograniczu gmin Będzino i Ustronie Morskie. Do napowietrzania jej wód przystąpili strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej Dobrzyca. Ich akcję nadzorowali pracownicy Wód Polskich.

Rzeka Czerwona ma niecałe 30 km długości, a jej płytkie ujście do Bałtyku to jedno z najbardziej malowniczych miejsc na naszym wybrzeżu. Śnięte ryby zauważyli mieszkańcy okolicy i plażowicze. Alarm podniesiono w mediach społecznościowych. Na szczęście nie tylko tam, bo do interwencji przystąpili pracownicy Wód Polskich z Koszalina i Kołobrzegu oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

- Po pojawieniu się pierwszych śniętych ryb przystąpiono w trybie awaryjnych do zbierania i utylizacji śniętych ryb na odcinku od stacji pomp Czerwona I-II, aż do ujścia rzeki do morza – informuje Natalia Chodań, rzeczniczka Regionalnego Zarząd Gospodarki Wodnej PG Wody Polskie w Szczecinie. - Dokonano przekopu ujścia na rzece, aby umożliwić  niewielki wlew wody morskiej spowodowany falowaniem morza. Natomiast niski stan Bałtyku nie pozwala na wykonanie dodatkowego pogłębienia ujścia. Zagrażałoby to obniżeniem poziomu rzeki szczególnie w jej ujściowym odcinku.

Urzędnicy monitorujący rzekę zauważyli, że ryby gromadzą się w ujściowym odcinku rzeki, przy powierzchni lustra wody. Dlatego: - Zarząd Zlewni Koszalin zwrócił się do OSP w Dobrzycy o napowietrzanie wody przy użyciu agregatów pompowych – informuje dalej rzeczniczka. - W związku z dotlenieniem wody, ryby z ujścia przemieściły w górę rzeki. Obecnie kumulują się w okolicy stacji pomp Czerwona I-II.

I tam, w ostatni piątek ponownie przeprowadzono napowietrzanie.
Na miejscu był Sławomir Bryliński. Naczelnik OSP Dobrzyca: - Te pierwsze napowietrzania trwały 2 dni, łącznie 14 godzin – mówi nam. - Uruchomiliśmy pięć pomp na odcinku ok. 800 m. Myślę, że to pomogło, bo przy kolejnej akcji nie widzieliśmy już śniętych ryb.
Opowiada, że gdy po raz pierwszy dotarli we wskazane miejsce, od rzeki czuć było wyraźnie nieprzyjemny zapach: - Nie chemiczny, raczej jakby woda się „zastała”. Przecież nie tylko nie było opadów, ale i wiatru od morza, niedobrze.

Jeden z internautów sugerował, że przyczyną problemów rzeki Czerwonej może być zbudowana przez bobry tama. Zapytaliśmy o to w Wodach Polskich. - Po oględzinach rzeki nie stwierdzono występowania tam bobrowych – odpowiedziała Natalia Chodań. - W panujących obecnie warunkach atmosferycznych zjawisko tzw. przyduchy trwa. Rzeka monitorowana jest na bieżąco. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska delegatura w Koszalinie pobrał próbki wody do badania. Stwierdzono niską zawartość tlenu. Pozostałe badania trwają.

O ich wyniki będziemy pytać w WIOŚ.

Co zresztą akwenów w naszym regionie? - Pracownicy Zarządu Zlewni Koszalin i Nadzorów Wodnych monitorują na bieżąco stany rzek na terenie administrowanym przez ZZ w Koszalinie – poinformowała rzeczniczka. - Na wszystkich rzekach poziom wody oscyluje w stanach niskich, jednak poza rzeką Czerwoną nie stwierdzono śniętych ryb.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kolobrzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto