Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spotkanie na targowisku: o opłatach, powrocie do "zieleni" i przenosinach nie wiadomo dokąd

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Na spotkanie z handlującymi przyszli m.in. radna Renata Brączyk i
prezes Jacek Kurzaj
Na spotkanie z handlującymi przyszli m.in. radna Renata Brączyk i prezes Jacek Kurzaj Iwona Marciniak
- Jak będziemy pracować od nowego roku? Ile będziemy płacić? Co z nami będzie w czasie remontu? - takie pytania padały we wtorek na miejskim targowisku w Kołobrzegu. Handlowców niepokoiły nie tylko wieści o wycofaniu się wieloletniego dzierżawcy, ale i niejasna wizja handlu w czasie przyszłorocznego remontu targowiska.

We wtorek, przy bramie wejściowej targowiska, kilkudziesięcioosobowa grupa handlujących (w większości zarabiających tu na życie od wielu lat) spotkała się z pracownikami Miejskiego Zakładu Zieleni, Dróg i Ochrony Środowiska z prezesem Jackiem Kurzajem na czele. Ich niepokój budziła rezygnacja wieloletniego dzierżawcy targowiska i powrót terenu w bezpośredni w zarząd miejskiej spółki. - Boimy się, że nam dzierżawę podniosą – mówiła nam chwilę wcześniej jedna z handlujących, starszych kobiet. - I tak nam ciężko. Mniej ludzi przychodzi, bo pandemia.
- Nic się nie zmieni – uspokajał prezes Kurzaj. - Wszystkie opłaty, poza opłatą targową, która w związku z pandemią ma być na mocy ustawy covidowej zawieszona na rok, pozostaną na dotychczasowym poziomie. Musimy jednak podpisać z państwem nowe umowy, a zajmie się tym pan Andrzej Staszak – wskazał urzędnika, który ma być odtąd dostępny dla handlujących na miejscu w dni targowe, a w pozostałe dni w siedzibie „zieleni”. Pytań było znacznie więcej: czy pozostanie opłata za rezerwację miejsca do handlu? Korzystały z niej osoby, których biznes nie wymagał stałej dzierżawy, ale kupcy (np. wykorzystujący własne stoły) chcieli mieć pewność, że będą mogli czekać na klientów w tej samej lokalizacji. - Rezerwacja też zostaje po staremu – mówił prezes.

Handlować może każdy

- To teraz każdy będzie mógł tu przyjechać i handlować nic nie płacąc? - pytali dalej. - No skoro nie będzie opłaty targowej, to tak – usłyszeli w odpowiedzi. Pod warunkiem, że będzie miejsce.
- Trochę to niesprawiedliwe, że ci co mają swoje budki, czy „szczęki”, dalej będą płacić – mówili między sobą. - Ale z tymi „szczękami” jednak wygodniej. Mogliby obniżyć dzierżawę – kalkulowali. Na obniżkę jednak się nie zanosi.

Umowy na przyszły rok mają być podpisywane tylko na czas do końca września. Od października mógłby ruszyć długo oczekiwany remont targowiska. - Pieniądze są. Od początku roku zaczniemy przygotowania do przetargu – tłumaczył prezes. - Jeśli znajdziemy wykonawcę, do końca marca 2022 roku powinniśmy już mieć nowe, piękne targowisko.

Co z targowiskiem zastępczym?

- To co w końcu z nami w czasie remontu? - dopytywali dalej handlujący. Jednoznacznej odpowiedzi brak, bo Zarząd Dróg Powiatowych w Kołobrzegu odmówił wydania pozwolenia na zajmowanie we wtorki i piątki pasa drogi przy ul. VI Dywizji Piechoty, gdzie tuż przy siedzibie ZZDiOŚ miało powstać targowisko zastępcze. Pas drogi był potrzebny, bo brakuje tam chodnika. Tę lokalizację miasto już wstępnie uzgodniło z handlującymi. - Jeśli nie tam, to państwo są zainteresowani parkingiem przy ul. Śliwińskiego – oznajmiła radna niezależna Renata Brączyk, która od miesięcy rozmawia z zaniepokojonymi o przyszłość sprzedawcami. - Wiem, że na lokalizację targowiska nie pozwalają tam zapisy planistyczne.
Ale jak przekonywała radna, jest możliwość, by zgodnie z prawem bazar przeniósł się się tam na określony czas. - Najdalej jutro złożę interpelację w tej sprawie. Kto popiera takie rozwiązanie, poproszę o podpisy.
Handlujący ustawiali się w kolejkę. Wśród rozważanych lokalizacji od początku pojawiała się też ulica Okopowa, ale to rozwiązanie nie wzbudzało entuzjazmu. Ponoć miasto rozważa jeszcze jedno miejsce, ale sprawa jest niepewna.

Remont po kawałku raczej nie

Podczas spotkania padło również pytanie o ewentualne podzielenie prac remontowych na etapy i wykonywanie ich np. po połowie – najpierw połowa terenu, z przenosinami handlujących na stary teren („jakoś się zmieścimy”), potem druga część. Prezes odniósł się do takiego rozwiązania sceptycznie, bo jak mówił, podraża inwestycję.

Nikt na tym etapie nie był w stanie rozwiać wątpliwości radnych co do funkcjonowania targowiska po remoncie: - Jakby połatali nawierzchnię, zainwestowali w światło i nowe toalety, to by nam właściwie wystarczyło - usłyszeliśmy od starszego mężczyzny handlującego warzywami. - A przy takich nowościach, jakie widzieliśmy w projekcie, na pewno opłaty będą znacznie wyższe. Nie każdego będzie na nie stać. Część z nas pewnie stąd zniknie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kolobrzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto