Strefa zakazu palenia przy szkole średniej i na Skwerze Pionierów w Kołobrzegu nie przeszła

Wniosek trafił do komisji skarg i wniosków Rady Miasta, bo to radni mogą przegłosować utworzenie strefy wolnej od dymu. Zresztą mamy już takie w mieście – palić nie wolno np. na plaży i na placach zabaw. Na przystankach autobusowych też. Tyle, że możliwość egzekwowania tego prawa jest marna – Straż Miejska nie jest tak liczna, by móc tropić każdego niesubordynowanego palacza. I właśnie na ten argument przywołał Jacek Kalinowski (PiS), przewodniczący komisji skarg i wniosków, prezentując na ostatniej sesji projekt uchwały o odrzuceniu wniosku: - Wprowadzenie zakazu palenia w tym obrębie niewiele zmieni, bo młodzież, która tam się grupuje przemieści się dalej.

Mówił o zakazie, którego nie da się wyegzekwować, który również może być postrzegany jako ograniczenie swobód obywatelskich, bo duża część uczniów wychodzących „na dymka”, to już osoby pełnoletnie. - Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja – wtórował mu szef klubu PiS w Radzie Maciej Bejnarowicz. - To jedyna skuteczna metoda w przypadku młodzieży.

Małgorzata Grotto z Kołobrzeskich Razem przypomniała: - Zakazany owoc bardziej smakuje.

Ale nie zabrakło głosów zgoła odmiennych: - Jeśli coś jest trudne, to nie znaczy, że niewykonalne – przekonywał Jacek Woźniak, szefujący klubowi Radni Niezależni. Jego żona, Karolina Szarłata- Woźniak, radna z tego samego klubu wyliczała, że w końcu mowa o ścisłym centrum miasta, którego wizerunkowi nie służy widok grup wybiegającej na papierosa młodzieży. Do tego po sąsiedzku jest szkoła podstawowa – jakie wzorce mają jej uczniowie? Jej zdaniem, dym papierosowy w miejscu rekreacji to jedno, ale trzeba do tego dodać jeszcze zaśmiecanie i plucie. A Skwer Pionierów to miejsce wypoczynku, odwiedzane przez matki z dziećmi, seniorów itd.

Stanowisko dyrektorki, która objąwszy niedawno stanowisko, podjęła próbę rozwiązania problemu. Mocno wsparła ją radna niezależna Izabela Zielińska, uznając, że to dowód odwagi. Ale i zaufania do radnych. Co więcej, oznajmiła, że przy każdej szkole średniej winna powstać taka strefa wolna od palenia.

Dyskusja, chwilami ostra, toczyła się godzinę: - Dziś nie mamy żadnych narzędzi, które mogłyby sprawić, że nie będzie to martwy przepis. Przy każdej szkole musiałaby stanąć budka dla Straży Miejskiej, dyżurującej tam od 8 do 16 – padało z jednej strony. Przewodniczący Rady Bogdan Błaszczyk (Kołobrzescy Razem) podkreślał: - Jeśli nie możemy zakazu wyegzekwować, to jest to demoralizujące – a jego klubowy kolega Dariusz Zawadzki upominał, by nie demonizować kołobrzeskiej młodzieży.

Radni mocno się podzielili, ale byli zgodni: problem jest i warto się w przyszłości nad nim pochylić. Bo może rzeczywiście więcej stref wolnych od papierosowego dymu, w mieście uzdrowiskowym, doceniliby nie tylko mieszkańcy, ale i goście? Może to byłaby trafiona promocja miasta? Temat ma wrócić. A wniosek ostatecznie przepadł. 9 radnych było za jego odrzuceniem, 7 zagłosowało przeciw, a 5 wstrzymało się od głosu. Uczniowie ZSE-H, mogą więc nadal bez przeszkód przerwy w zajęciach spędzać na papierosie. Oczywiście ci pełnoletni.