Tkliwa relacja z ciałem. Pierwsza konferencja psychoanalityczna na Śląsku

Pierwsza konferencja psychoanalityczna na Śląsku pt. "Tkliwa relacja z ciałem" odbyła się w dniach 15-17 marca 2024 w Tichauer Art Gallery na terenie Browaru Obywatelskiego w Tychach.

W programie były m.in. warsztaty teatralno-psychologiczne, warsztat na temat psychorealizmu w malarstwie Krzysztofa i Michała Powałków, koncert gongów i mis tybetańskich, wykład prof. Pawła Dybla na temat fenomenu ciała kobiety/lalki w twórczości Hansa Bellmera czy wykład Kingi Kocjan, psychoterapeutki psychoanalitycznej pt. "Wyrazy płynące z ciała”.

Wspólnym mianownikiem całego programu była analiza sygnałów płynących z naszego wnętrza i odbijających się na naszym ciele.

Co nie mieści się w głowie, znajduje swoje miejsce w ciele

- powiedziała Kinga Kocjan, psychoterapeutka psychoanalityczna.
Stany zapalne narządów rodnych jednej z pacjentek, ciało pacjenta pokryte tatuażami przedstawiającymi krzyże i czaszki czy problemy gastryczne innego pacjenta - wszystkie te objawy były reakcją na to, co działo się w życiu tych osób, a zwłaszcza traktowanie ich przez najbliższych.

Pacjent z tatuażami niewiele mówił, natomiast jego ciało mówiło bardzo dużo.

Obrazy płynące z ciała pokazane zostały na skórze w formie tatuaży

- mówiła Kinga Kocjan.
Człowiek ten miał za sobą bardzo trudne dzieciństwo. Przede wszystkim został oddany na wychowanie dziadkom, ale zarówno dziadek, jak i jego ojciec oraz ojczym byli mężczyznami stosującymi przemoc. Pacjent Kingi Kocjan miał trzy latka, kiedy został uderzony w głowę czajnikiem.
Jego problemem była też ogromna otyłość.
Psychoterapia trwała wiele lat, ale się powiodła. Mężczyzna stracił 80 kg. Efektem tak dużej utraty wagi była zwisająca skóra. Konieczne były operacje, podczas których stracił część tatuaży.
Zmiana wyglądu spowodowała, że można było na niego patrzeć "przyjmującym wzrokiem", jak powiedziała Kinga Kocjan, nie ukrywając, że na początku w ogóle trudno było na niego patrzeć, tak nieprzyjemny stanowił widok.

U pacjenta z problemami gastrycznymi został przez lekarza zdiagnozowany zespół jelita drażliwego. Zdaniem psychoterapeutki, wszelkie drażliwe tematy, które nie mogą zostać przetrawione w umyśle, zaczynają pracować w ciele na przykład pod postacią zespołu jelita drażliwego.

Problem wspomnianej pacjentki miał związek z nie wyrażonymi uczuciami, które skierowane do środka powodowały objawy z ciała.

Konkluzja: nie ma mowy o zdrowiu ciała bez dobrych relacji z otoczeniem, z najbliższymi, a nade wszystko z własnym ciałem. Na zdrowie ciała mają wpływ wszelkie emocje, jakie przeżywamy. Bez rozpoznania chorobotwórczych wpływów w codzienności pacjenta, nie ma mowy o rozpoczęciu procesu leczenia.

Materiały z konferencji zostaną zebrane w całość i na pewno będą dostępne w Instytucie Psychoterapii i Zdrowia Verso w Tychach.