W porcie w Kołobrzegu kupili nowoczesną, kolejową wagę. Bo tysiące ton ładunków przyjeżdża pociągami

Chodzi o to usprawnienie, ale i zmniejszenie strat, nieuniknionych przy wielokrotnym przeładunku.
Kolejowa waga została wmontowana w torowisko. Działa od 7 marca. Do tej pory takiej wagi nie było – wykorzystywano samochodową. - Dotąd docierający drogą kolejową ładunek, trafiał w porcie na samochód, samochód wjeżdżał na wagę i dalej do magazynu, gdzie następował rozładunek – tłumaczy prezes Zarządu Portu Morskiego w Kołobrzegu Artur Lijewski.

Wybuch wojny na Ukrainie i rosyjska blokada ukraińskich portów (m.in. Mariupolu), sprawiły, że poszukiwano innych dróg eksportu ładunków z kraju będącego spichlerzem Europy. Jedna z nich wiedzie przez port w Kołobrzegu, do którego kukurydza, wysłodki buraczane, śruta słonecznikowa czy żelazokrzem, docierają zza wschodniej granicy drogą kolejową. Tylko w ubiegłym roku, przeładunki w kołobrzeskim porcie obliczono na 170 tys. ton. Znaczna część to właśnie zboże i surowce z Ukrainy.

Montaż wagi ma posłużyć bezpieczeństwu ładunków - skróci czas, zmniejszy straty nieuniknione przy kolejnych rozładunkach i załadunkach na samochody wykorzystywane w porcie.
Montaż wagi to jedna z inwestycji, która wpisuje się w kolejne działania podnoszące jakość portowych usług.
Przypomnijmy, w porcie trwa wielka modernizacja 166 – metrowego nabrzeża, które kołobrzeżanie kojarzą z dawnym Przedsiębiorstwem Połowów i Usług Rybackich Barka. To już ostatnia z nieruchomości Zarządu Portu Morskiego, (znajdująca się w części rybackiej) która musiała przejść kapitalny remont. Koszt inwestycji, to blisko 7,8 mln zł netto. Całość pokrywa unijne dofinansowanie. Przy okazji w porcie pojawi się  nowa stacja do odbioru ścieków bytowych z jednostek. Będzie na tyle duża, że umożliwi podłączenie się np. promów pasażerskich czy większych jednostek rybackich.
Taka stacja kosztuje ok. 300 tys. zł, dofinansowanie – ok. 120 tys. zł.