W niedzielę, krótko po godz. 16, ustrońscy ratownicy dostali informację z centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego, że przy plaży w Sianożętach, niedaleko zejścia na plażę nr 1, topi się trzech mężczyzn. To plaża niestrzeżona. Ratownicy mieli do pokonania spory odcinek. Ruszyli biegiem plażą, skuterem wodnym i rowerem – wyjeżdżając na ulicę równoległą do plaży.
Tego dnia, na wieżach, przy stanowiskach strzeżonych, powiewała czerwona flaga. Oznacza nie tylko zakaz kąpieli, ale i wchodzenia do wody. Stan morza sięgał trójki w skali Beauforta, do tego wiał silny, zachodni wiatr. - Po wejściu do morza, woda ściąga wtedy na falochrony – mówi Piotr Foltyn, szef ustrońskich ratowników, ratownik z ponad 40-letnim stażem.
Właśnie tak stało się w Sianożętach. Do wody weszło trzech mężczyzn, w wieku ok. 50 lat. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, wcześniej pili alkohol. Gdy na miejsce dotarli ratownicy, dwóch trzymało się kurczowo falochronów. Sami nie byli w stanie się „oderwać” od drewnianych konstrukcji – prądy tworzące się przy tego typu budowlach hydrotechnicznych, stają się pułapką, często śmiertelną. - Trójka ratowników dość szybko zdjęła ich z pali. Najedli się strachu, opili wody. Ale jednego porwało morze – opowiada Piotr Foltyn. Na ratunek przybyli też strażacy ochotnicy i ratownicy BSR (Brzegowej Stacji Ratownictwa). Unoszącego się na wodzie mężczyznę wypatrzyli ze skutera WOPR-owcy, wydostali na brzeg. Nie dawał oznak życia. Resuscytację rozpoczęli WOPR-owcy, a kontynuowali ratownicy medyczni. Przywrócili mężczyźnie oddech, natychmiast przetransportowali do szpitala w Koszalinie (w Kołobrzegu nie było miejsca). Nim ratownicy zdążyli ochłonąć, musieli ruszyć z pomocą kobiecie tonącej przy małym molo w Ustroniu Morskim. To także plaża niestrzeżona. Fale rzuciły kobietę na molo. Dzięki pomocy ratowników i plażowiczów, wyszła z opresji cało.
- I tak w koło Macieju – mówi Piotr Foltyn. Wylicza, że od początku wakacji mieli już co najmniej 10 interwencji w sytuacjach zagrażających życiu. Zawsze przy plaży niestrzeżonej, najczęściej przy zakazie kąpieli obowiązującym tam, gdzie non stop obecni są ratownicy. Bo gdy flaga czerwona, od lat obserwują to samo zjawisko: część plażowiczów przenosi się tam, gdzie ratowników nie ma albo gdzie nie mogą nikogo zmusić do wyjścia z wody. - Plaże niestrzeżone monitorują nasze patrole – mówi Piotr Foltyn. - Chodzimy tam, wskazujemy niebezpieczne miejsca, odsuwamy, ostrzegamy. Ale i tak mało kto nas słucha.
Do dramatu zbliża najbardziej brawura i alkohol: - Mamy w składzie ratowników tegorocznego mistrza Polski w pływaniu – kończy relację nasz rozmówca. - Byliśmy świadkami sceny, gdy upomniany, pijany człowiek zwrócił się do niego wkurzony: ”ja i tak lepiej od ciebie pływam, frajerze”. Niestety, takich osób ciągle na plaży jest zbyt wiele.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?