Rozległy parking przy ul. Fredry w Kołobrzegu, tuż przed amfiteatrem, jest w tym roku po raz pierwszy parkingiem płatnym. Zarządza nim komunalna spółka Komunikacja Miejska. – Prawdopodobnie ten samochód stoi tam już od marca – mówi prezes Michał Jaczyński. – My zaczęliśmy karać właściciela od momentu, gdy zaczęły obowiązywać opłaty.
Mandatów przybywało. Gruby zżółkły plik tkwi pod jedną wycieraczką. Nowszy pod drugą. Reakcji właściciela brak. Sprawa jest poważna, bo opłata za dobę parkowania to około 100 zł, ale konto nieszczęśnika, znacznie bardziej obciążają tzw. opłaty dodatkowe, w przypadku Kołobrzegu, od tego roku bardzo wysokie: za brak parkingowego biletu – 250 zł. – Po pewnym czasie przestaliśmy już karać właściciela tego auta – przyznaje prezes. – To nie ma sensu.
Komunikacja Miejska wie już na kogo zarejestrowany jest seat, wezwanie do zapłaty zostało wysłane na początku czerwca. – Na razie nie ma odzewu – słyszymy od Michała Jaczyńskiego. – Czekamy. Zaznaczam, że jesteśmy gotowi do rozmów. Bo nie wiemy dlaczego to auto u nas zostało. Może to samochód starszej, schorowanej osoby? Może mamy do czynienia z jakimś zdarzeniem losowym?
Jeśli do połowy lipca właściciel nie zareaguje, Komunikacja Miejska zyska prawo do odholowania pojazdu uznając, że został porzucony. Dokąd trafi? By może na parking KM. A prezes spółki będzie musiał zdecydować co dalej.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?