To rozwiązanie doraźne. Prezydent Anna Mieczkowska zgodziła się na utworzenie i funkcjonowanie dodatkowego oddziału tylko do końca tego semestru. Potem trzeba będzie znaleźć docelowe rozwiązanie. Jakie? Tego jeszcze nie wiadomo. O tej trudnej sytuacji piszemy od początku protestu. Przypomnijmy, rodzice 12 z 13 uczniów powiedzieli dość, bo jak mówili, ich dzieci, przez cztery lata nauki były bite, popychane, podduszane przez agresywnego ucznia. Mimo interwencji rodziców, szkoła nie umiała skutecznie rozwiązać problemu. Rodzice skarżyli się nam na brak wiedzy o powodach agresji ucznia i unikającą spotkań z nimi dyrektorkę placówki. Na krótką rozmowę z nami zgodziła się jej zastępczyni. Powiedziała nam: - Robimy co w naszej mocy, by tej sytuacji zaradzić.
O agresywnym chłopcu mówić nie chciała, powołując się na tzw. dane wrażliwe.
Od 21 listopada sprawą zajmuje się się koszalińska delegatura zachodniopomorskiego kuratorium oświaty. Wicekurator Bogusław Ogorzałek potwierdza, że w ostatni piątek rodzice chłopca oskarżanego o agresywne zachowania złożyli w kuratorium skargę na szkołę, zarzucając dyrekcji dyskryminację ich dziecka. - Przedstawili dokumenty, które jak mówią, dostarczyli dyrekcji szkoły -mówi wicekurator. Dokumenty miały zawierać diagnozę problemu dziecka. - Musimy sprawdzić, czy nasi wizytatorzy podczas kontroli sprzed kilku dni, dostali je do wglądu - mówi wicekurator, zapowiadając pogłębioną kontrolę w szkole. O tym, że na pewno szwankowała w niej komunikacja, mówił już po pierwszej kontroli wizytatorów.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?