Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W niedzielę na bazarze w Kołobrzegu wybuchł pożar. Zginął człowiek

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Pożar szybko ogarnął centralną część bazaru
Pożar szybko ogarnął centralną część bazaru Iwona Marciniak
W poniedziałek około godz. 9 przed dwiema bramami wejściowymi na bazar przy ul. Okopowej w Kołobrzegu stało po kilka osób. - Policja zabrania wchodzić. Czekamy - powiedziały nam dwie starsze kobiety. Co chwilę ktoś podchodził z boku, bo przez jeden z wypalonych, zewnętrznych straganów dawało się zajrzeć do środka. - Tu, w centrum wszystko wypalone. Prawie nic nie zostało z tego małego budynku stróża. Szkoda człowieka.

Ten bazar działał przy ul. Okopowej od ponad 30 lat. Kiedyś tętnił życiem. Można tu było kupić wszystko - od 1001 drobiazgów, przez mniejsze i większe urządzenia elektryczne, chemię, po oczywiście dominujące tekstylia. - Wtedy, w najlepszych latach, działało nawet i 70 straganów, szczęk czy kiosków - słyszymy. - Ten nasz kiosk sami zbudowaliśmy - starsza kobieta wskazuje jeden z blaszaków. - To były miejsca pracy całych rodzin. Straszne, że to wszystko kończy się tragedią. Nie żyje człowiek, no i trochę towaru też z dymem poszło.

Kończy się, bo nieliczni już handlujący, zajmujący raptem kilkanaście stoisk, mieli opuścić teren do końca lutego. Większa część podupadającego bazaru, to już własność kołobrzeskiego dewelopera.

Pożar wybuchł w niedzielę handlową: - Parę osób przyszło licząc na jakiś utarg, my też, ale ludzi było niewielu. Zdążyliśmy z mężem wszystko zamknąć i pójść do Biedronki. Wychodzimy, a tu ludzie krzyczą: bazar się pali! I faktycznie, płomienie i czarny dym było widać z daleka!

Płomieniom towarzyszyły jakieś pojedyncze, niewielkie wybuchy, jakby petard: - Ale petard tam jeszcze chyba nikt nie sprzedawał - rzucił jeden z czekających na wejście mężczyzn. - Dobrze, że żadna z tych butli nie wybuchła - dodał zerkając na zabezpieczone przez strażaków, zebrane w jednym miejscu butle gazowe i piecyki.

W niedzielę strażacy byli na miejscu tuż po godz. 15. Jak mówi zastępca komendanta Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, st.kpt. Krzysztof Azierski, pożarem była objęta centralna część bazaru: - W akcji wzięło udział 11 zastępów strażaków, zawodowców z Kołobrzegu i ochotników z powiatowych OSP. Niestety w zgliszczach niewielkiego budynku z tzw. muru pruskiego, znaleźliśmy zwęglone szczątki ludzkie.

Podczas gaszenia ognia ucierpiał jeden ze strażaków - było ślisko, potknął się i upadł na plecy, wprost na deskę z wystającym gwoździem. Ratownicy przewieźli go do szpitala. Po opatrzeniu wrócił do dogaszających pożar kolegów.

Kto zginął? - Stan zwłok nie pozwala na identyfikację - powiedziała nam w poniedziałek oficer prasowa kołobrzeskiej komendy policji, Karolinan Seemann. - Prokurator zarządził sekcję zwłok. A przyczynę pożaru będzie ustalał biegły z zakresu pożarnictwa.

Nieoficjalnie mówi się, że w płomieniach zginął mężczyzna, stróżujący na terenie bazaru.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kolobrzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto